Po pierwszych dziesięciu kolejkach obecnego sezonu czerwoną latarnią ligi jest Lech Poznań. Tak, ten sam Lech, który w czerwcu odbierał puchar za wygranie ligi i zgarnął niemalże wszystkie odznaczenia indywidualne za poprzedni sezon. Zdystansował Legię, która tym razem miała przerwać czarną polską serię i zagrać w końcu w Lidze Mistrzów. Podczas, gdy wciąż wygodnie siedzący na tronie król zdobył dotychczas pięć punktów, ligę szturmuje Piast Gliwice. W ostatnich sześciu sezonach triumfujący na koniec sezonu mistrz nie zdobył po dziesięciu kolejkach tyle punktów, co teraz ma Piast. Kiedy spuchnie Piast i czy ekipa Latala ma szansę utrzymać tempo do końca sezonu?

Piłkarska karuzela dopiero się rozkręca. Jednak gliwiczanie swojego czasu marnować nie zamierzają. Podczas gdy Lech i Legia konsekwentnie zawodzą Piast regularnie dopisuje na swoje konto kolejne punkty. Łęczna, Lech, Lechia, Śląsk. Gliwiczanie rozstawiają kolejnych  rywali po kątach wybierając słuszny ich zdaniem wymiar kary. Ktoś może zapytać- kiedy ten sen się skończy? Wygrywanie jednak uzależnia i nikt w Gliwicach nie chce z niego rezygnować.

Piast ma bardzo dobrą, równą kadrę. Pewny między słupkami jest Jakub Szmatuła, który nie jednokrotnie ratował swój zespół z opresji. Obroną dyryguję niechciany w Śląsku Patrik Mraz wraz z jednym z odkryć tego sezonu, czyli Kornelem Osyrą. Sercem i rozumem gliwiczan jest Radosław Murawski, którego noszenie opaski kapitańskiej wyjątkowo kręci        i czuje się on odpowiedzialny za losy drużyny. Gdy do tego wszystkiego dorzucimy Marcina Pietrowskeigo, wychowanka Lechii, który nie pasował Brzęczkowi do gdańskiego dream- teamu oraz błyskotliwego Mateusza Maka to środek pola wygląda bardzo imponująco. Sasa Zivec, Gerard Badia oraz Martin Nespor nie wiedząc czemu grają tylko w Piaście. Tylko, bo ich potencjał jest z pewnością dużo większy. Piast dla tych piłkarzy jest przystankiem na drodze do dobrych, europejskich klubów.

Drużyna Piasta to przede wszystkim Radoslav Latal. Twardy, czeski szkoleniowiec, którego konikiem jest przygotowanie fizyczne oraz dyscyplina taktyczna. Latal mecze swojej drużyny ogląda kilkukrotnie i każdemu piłkarzowi rozpisuje oboiwązki na boisku oraz wskazówki na temat gry przeciwnika. Tytan pracy, który swoim charakterem zaraża zawodników i wpaja im sukces do głowy, który otrzymają dzięki ciężkiej pracę na treningach. Przygotowanie fizyczne oraz dobre stałe fragmenty gry mogą wystarczyć do tego, żeby odnieść sukces. Polska, choć piłkarsko nie zachwyca, to dobry kraj na wypłynięcie na szerszą wodę. Świadomość tego wszystkiego na pewno posiada trener Piasta.

Gliwiczanie dużo biegają i nie odpuszczają choćby kawałka boiska. Wiedzą, że nie spuszczając z tonu zimę mogą spędzić na szczycie, który od kilku lat był zarezerwowany dla kogo innego. Co kilka lat mistrzostwo zdobywa czarny koń, ktoś komu nikt przed sezonem nie dawał szans. Tak się składa, że w maju minie dziesięć lat, od czasu Gdy Zagłębie Lubin z dumą przyjmowały gratulacje za zdobycie najwyższych laur na krajowym podwórku.

KOMENTARZE