Za nami trzy ligowe spotkania na polskich boiskach, w Stanach Zjednoczonych kilka dni temu skończył się turniej z udziałem Barcelony, Realu i Manchesteru, w Monachium ruszył Audi Cup, w którym grają Bayern, Liverpool, Atletico i Napoli. Na pewno czas permanentnego lenistwa dobiegł końca, piłkarze odstawili drinki z palemką, zjechali z ciepłych krajów i już jakiś czas temu wzięli się do roboty. Niektórzy w piłkę na poważnie zaczynają grać za kilka dni, inni – za kilka tygodni.

Starcie Realu Madryt z Manchesterem United w ramach Superpucharu Europy ma oficjalnie rozpocząć sezon w najlepszych ligach świata. To już zresztą klasyka – zwycięzca Ligi Mistrzów i Ligi Europy mają między sobą rozstrzygnąć losy rywalizacji w tym oficjalnym, aczkolwiek przez wielu uważanym za średnio poważnym meczu.

Potem już ruszy – angielska, włoska, niemiecka, hiszpańska, francuska – wszyscy będą grać na całego. PSG na przykład, czyli ekipa, która kilka dni temu rozegrała już z Monaco finał Superpucharu Francji, od dłuższego czasu jest w sztosie. Do klubowej gabloty paryżanie przynieśli kolejne trofeum chociaż w jakimś stopniu rewanżując się ekipie z Księstwa za porażkę w poprzednim sezonie w Ligue 1.

I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że Grzegorz Krychowiak, czyli piłkarz PSG, w tym czasie w ogóle nie żyje tym, co się dzieje w Paryżu. Jego koledzy grają – bądź co bądź – ważny mecz, a już na pewno taki, po którym wynik pójdzie w świat. W grę wchodziła nie towarzyska kopanina na pół gwiazdka, a rywalizacja o trofeum z najgroźniejszym rywalem na krajowym podwórku, od którego w poprzednim sezonie dostało się po głowie.

Tymczasem na profilu na Instagramie dziewczyny Grzegorza Krychowiaka, Celii Jaunat, w „Instastory” pojawiły się zdjęcia pary podczas wypoczynku na Majorce.

celia22

celia11

Sam Krychowiak, który od czasu do czasu wstawiał coś do siebie na Facebooka czy Instagrama zupełnie zniknął z życia społecznego i dziś nie można zobaczyć co robi. Nic w tym dziwnego nie byłoby w sytuacji, gdyby faktycznie zasuwał i przygotowywał się do kolejnego sezonu. Wtedy koncentracja, skupienie się na piłce i jego dyspozycja sportowa są absolutnie najważniejsze. Cała reszta, jak Facebook, zdjęcia, obiadki pod Wieżą Eiffla i inne zabawki nie są istotne – jak robota, to robota. Tymczasem Krychowiak na mecz z Monaco nie został w ogóle powołany do składu meczowego. Unai Emery udzielił wywiadu na łamach francuskiej prasy, w którym zaznaczył, że KRYCHOWIAK NIE JEST MU POTRZEBNY i może szukać nowego pracodawcy. My tymczasem… piłkarza obserwujemy na wakacjach.

Może tak być, ale o tym nie wiem, gdyż takiej informacji nigdzie nie znalazłem, że Krychowiak jest kontuzjowany. Przyszedł do klubu, zobaczył się z lekarzami, a ci rzucili na szybko: Greg, leć sobie gdzieś, odpocznij, grać na razie nie możesz. Okej, wtedy nie ma tematu. Ale jeżeli brak informacji na ten temat jest informacją oficjalną, czyli jeżeli Krychowiakowi nic nie dolega, to on po prostu nie trenuje wtedy, gdy jego koledzy trenują lub treningi łączy z odpoczywaniem wtedy, gdy treningów nie powinno się łączyć z odpoczywaniem.

Wydawałoby się, że skoro w poprzednim sezonie Krychowiak prawie w ogóle nie grał w PSG, był notorycznie pomijany, Emery nie widział go w swojej koncepcji prowadzenia zespołu, to chcąc zostać w Paryżu powinien zrobić wszystko, aby jednak trener zmienił zdanie. Podam przykład: w poprzednim sezonie regularnie pomijany w zestawieniu pierwszego składu FC Barcelony był Aleix Vidal. Grał Sergi Roberto nawet wtedy, gdy był bez formy. Ale dzięki ciężkiej pracy na treningach, wytrwałości, ambicji oraz poświęceniu Vidal w końcu zaczynał przekonywać do siebie Luisa Enrique i dostawał swoje szanse. To że złapał kontuzję, która wykluczyła go z gry do końca sezonu – inna sprawa. Ale to pokazuje, że trenerzy potrafią zmieniać zdanie, a piłkarze nawet z sytuacji najbardziej beznadziejnej umieją wyjść obronną ręką i zapracować sobie na nowe rozdanie.

Krychowiak, z tego co obserwujemy na Instagramie Celii, nie pracuje nad lepszym żywotem w PSG. Nawet jeżeli trenuje razem z kolegami, to mimo wszystko znajduje czas na wycieczki i aktywne spędzanie czasu, co w tej sytuacji nie wydaje się być wzorem profesjonalizmu. Zaraz odezwą się głosy oburzenia: ale jak to, przecież każdy zasługuje na chwilę wytchnienia! Zgoda, ale moim skromnym zdaniem, piłkarz, który teraz jest wyraźnie pod kreską, nie gra w swoim klubie, jest publicznie skreślony przez trenera i ma za sobą bardzo słaby sezon, powinien nadrabiać w każdej możliwej okazji po drugim torze. Przyjść na trening jako pierwszy, wyjść jako ostatni i zawsze dawać z siebie jak najwięcej, by wzbudzić u swojego trenera refleksję, że jednak zbyt szybko wydał osąd w jego sprawie.

Mało słuchamy o Krychowiaku w te wakacje, a rok temu obserwowaliśmy istne szaleństwo. Każdy ruch piłkarza, wpis, gest, uśmiech, był szeroko komentowany przez wszystkich. Dziś temat został wrzucony do trzeciej przegródki, wątek jest regularnie pomijany, a my nie wiemy co go czeka. Coś słychać o Valencii, coś o Atletico, ale generalnie to bardziej spekulacje i tworzone na potrzeby klikalności newsy, a nie rzetelne informacje, które mają cokolwiek wspólnego z prawdą.

Na koniec, dwa terminy:

Pierwszy: został miesiąc do końca okienka transferowego

Drugi: został miesiąc do arcyważnego meczu Dania – Polska

KOMENTARZE