Bartosz Salamon ma prawdziwego pecha. W ostatniej kolejce ligowej, trener postanowił dać mu szansę zagrać od pierwszej minuty. Czy ją wykorzystał? Cóż, chyba szybko znów z ławki się nie podniesie.
Dlaczego? A no dlatego, że dopóki Polak był na boisku, to jego drużyna traciła gole. Łącznie Fiorentina wbiła ich Cagliari aż pięć. Mecz zakończył się wynikiem 3-5 i jak można wywnioskować, defensywy obydwu drużyn niezbyt się popisały. Praktycznie co strzał, to bramka. Większość z nich to trafienia głową. W sumie to na wyróżnienie zasługują tylko gole numer 3 i 4 dla Fiorentiny, czyli uderzenia Bernardeschiego i Kalinića.
Salamon był na boisku do 58 minuty, kiedy to zmienił go Capuano. I tutaj można mówić o kolejnym nieszczęśliwym zbiegu okoliczności, bo trzy minuty po wejściu, Marco strzelił gola. Oj, Bartek chyba naprawdę powinien już pomyśleć nad nowym klubem.
A w tygodniu Viola zagrała w Lidze Europy ze Słowanem Liberec. Włosi bardzo pewnie pokonali gospodarzy aż 3-1. Tym samym prowadzą w swojej grupie z siedmioma punktami na koncie.
https://www.youtube.com/watch?v=U3m2Yvwb3Bg
* * *
Polski pojedynek mogliśmy obejrzeć w niedzielny wieczór, kiedy to Roma zmierzyła się z Palermo. W bramce Giallorossich stał Wojciech Szczęsny, a w obronie Rosanero wystąpił Thiago Cionek.
Roma nie miała większych problemów, żeby pokonać gości z Sycylii. Zakończyło się na 4-1. Mimo, że defensywa Palermo straciła aż tyle bramek, to nasz reprezentant nie może sobie niczego zarzucić. Zagrał naprawdę solidnie, o czym mogą również świadczyć jego pomeczowe oceny.
Świetny występ znów zaliczył Edin Dżeko, który asystował przy pierwszej bramce i sam strzelił na 3-0. Bośniak dalej przewodzi w tabeli najlepszych strzelców w tym sezonie.
W pierwszej połowie mogliśmy zobaczyć tylko jedną bramkę. Tak naprawdę działo się dopiero w drugiej. Niezbyt dobrze spisał się bramkarz Rosanero Posavec. Widać to było między innymi przy golu Salaha, kiedy puścił futbolówkę między nogami i przy rzucie wolnym Paredesa, gdy źle obliczył trajektorię lotu piłki, a ta wpadła do siatki. Golkiper był mocno podłamany.
Co do występu Wojtka. Zagrał solidnie, ale przy jedynej straconej bramce miał szansę na obronę. Niestety piłka odbiła się jeszcze po drodze od jednego z zawodników i pewnie to zadecydowało, że Szczęsnemu jednak nie udało się futbolówki wybić.
W czwartek Roma zagrała w Lidze Europy z Austrią Wiedeń. Od początku w meczu wystąpił Francesco Totti, a na bramce znów zabrakło Polaka.
Pierwsi zaczęli strzelać goście, ale to Roma dominowała. Najpierw stan meczu szybko wyrównał El Shaarawy, po bardzo ładnej asyście Gersona, później Il Capitano znów potwierdził, że nawet w wieku 40 lat można być decydującym na boisku. Dwie kolejne bramki to bowiem jego zasługa. Najpierw ładnie dograł do Stephana, później do Florenziego.
Wydawało się, że przy wyniku 3-1, już nic stać się nie może. Jednak obrona Romy znowu udowodniła, że niemożliwego nie ma. Austria strzeliła dwie szybkie bramki i na sześć minut przed końcem było 3-3. Tak też już zostało.
* * *
Zieliński zagrał w dwóch ostatnich meczach Napoli, w których zmierzył się z Crotone i Besiktasem. Z turecką drużyną zagrał od początku i pokazał się z bardzo dobrej strony. Zmieniono go dopiero w samej końcówce. Niestety dobry występ Polaka nie dał Azzurrim nawet jednego punktu. To pierwsza porażka Napoli w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów.
https://www.youtube.com/watch?v=l6bvWqguqXI
W ostatni weekend drużyna Piotrka pojechała do Crotone i tam w pierwszej połowie załatwiła sobie zwycięstwo. Napoli musiało długo grać w 10, bo Gabbiadini został wyrzucony z boiska. Druga połowa to męki obydwu drużyn i obserwatorów. Można było zasnąć. Gospodarze strzelili bramkę honorową dopiero w 89 minucie. Szkoda, że nie stało się to wcześniej, bo spotkanie mogłoby się trochę ożywić.
* * *
Swoje pierwsze Derby della Lanterna zaliczył Karol Linetty. Polak spisał się dobrze, a jego drużyna wygrała. Jak to na derby przystało, mecz był bardzo emocjonujący. Pod koniec pierwszej połowy mieliśmy nawet rzut karny, gdy Perin podciął przeciwnika w szesnastce. I zrobił to chyba specjalnie, żeby się pokazać, bo chwilę później obronił strzał Quagliarelli.
Wynik został ustalony na początku drugiej połowy. Przy dośrodkowaniu, bramkarz Genoi wybił piłkę przed siebie i trafił swojego obrońcę. Futbolówka odbiła się od niego tak nieszczęśliwie, że wpadła do bramki.
* * *
Łukasz Skorupski znów uratował swą drużynę od porażki. Empoli grało z Chievo, a Polak popisał się kilkoma świetnymi interwencjami. Między innymi raz zatrzymał piłkę na linii bramkowej. W tym spotkaniu niespecjalnie dużo się działo, co dobrze oddaje wynik końcowy, 0-0.
* * *
Z innych ważniejszych wydarzeń, trzeba znów pochwalić Milan. Ta drużyna przeżywa prawdziwe odrodzenie. W sobotę zagrali z Mistrzem Włoch, na San Siro. Pierwsza połowa może nie była w ich wykonaniu wielka, ale przetrwali bez straty bramki. W sumie to nie powinni, bo sędzia nie uznał strzelonego przez Pjanića gola z rzutu wolnego. Czy to prawidłowa decyzja? Moje pierwsze odczucie, podpowiedziało mi, że tak, bo dwóch zawodników Juve wyszło za linię obrony i chciało strącić futbolówkę. Kiedy jednak zacząłem się przyglądać, to stwierdziłem, że bramka była strzelona jak najbardziej prawidłowo.
Stara Dama była z pewnością zmęczona ciężkim, wtorkowym meczem Ligi Mistrzów z Lyonem, bo w drugiej połowie już nie radzili sobie tak dobrze. Wszystko to doprowadziło do tego, że w 65 minucie Locatelli oddał chyba strzał zycia, dzięki któremu dał Milanowi prowadzenie, a w konsekwencji trzy punkty. Była to bowiem jedyna zaliczona bramka w tym spotkaniu. Strzał młodego Włocha jest wręcz obowiązkowy do obejrzenia. Innym bohaterem, także młodym, był też z pewnością Donnarumma. Bronił jak lew i coś czuję, że w Listopadzie zagra w pierwszym składzie reprezentacji. Gigi Buffon niestety ma teraz trochę słabszą formę i moim zdaniem dobrze byłoby mu dać odpocząć.
* * *
Co w pozostałych meczach? Otóż Udinese rozbiło Pescarę 3-1, Nerazzurri z Bergamo pokonali Nerazzurrich z Mediolanu, Torino zremisowało z Lazio, a Bologna z Sassuolo.
Następna kolejka Serie A rozpocznie się już dzisiaj meczem Genoi z Milanem. W środę zaś, z ciekawszych spotkań, będzie można zobaczyć pojedynki Interu z Torino oraz Sassuolo z Romą.
Polecam więc rzucić okiem na te mecze, a na dzisiaj to już wszystko. Oczywiście zapraszam także na Espresso w przyszłym tygodniu. Ciao!
PAWEŁ ISKRA