Niespodzianki nie było. Może inaczej – nie miało prawa być niespodzianki. Gennady Golovkin obronił pasy mistrzowskie WBC, WBA i IBF w kategorii średniej. Wszystko za sprawą ręcznika, który w 5 rundzie został rzucony przez trenera Kella Brooka. Co ciekawe, Golovkin popsuł sobie tym samym średnią rund, których potrzebował, by rozprawiać się z kolejnymi rywalami.

34 lata. Ktoś powie – doświadczony pięściarz. W przypadku Golovkina mówimy o… 375 pojedynkach, które Kazach stoczył w boksie amatorskim. Gdy weźmiemy pod uwagę, że Gennady na zawodowstwo przeszedł mając 24 lata, jego karierę możemy stawiać za wzór dla bokserskich adeptów. Triple G do dorosłej szermierki na pięści wchodził już nie jako młokos, a kariera amatorska pozwoliła ukształtować go jako pięściarza, który z marszu mógł walczyć o najwyższe cele.

Gdy spojrzymy na bilans Golovkina w jego profesjonalnej karierze, to pierwsze, co ukazuje się przed naszymi oczami to imponujący rekord – 36-0-0. Niektóre z tych pojedynków były kontraktowane na 4 rundy(4 takie przypadki), niektóre na 6(2), siedmiokrotnie walczono na ośmiorundowym dystanie, czterokrotnie pojedynek zakontraktowany był na 10 rund i aż dziewiętnastokrotnie na pełnym, dwunastorundowym dystansie. Co ciekawe, 12 rund Golovkin nigdy nie przewalczył, a jego najdłuższy pojedynek trwał 30 minut i 50 sekund, czyli niepełne 11 odsłon. Gdy policzymy wszystkie rundy, które na zawodowstwie Gennady mógł przewalczyć, wyjdzie nam liczba 352. Z tym, że Kazach tych rund stoczył jedynie 160. Co ciekawe, średni jego pojedynek trwa 14 minut i 18 sekund, co daje niespełna 4,5 rundy*!

Czyli z jednej strony Golovkin jest pięściarzem niesamowicie doświadczonym, z drugiej jednak zbyt wiele rund w dorosłym boksie nie przewalczył. Wszystko przez to, że szybko pokonywał swoich przeciwników i zazwyczaj pojedynek kończył przed czasem( tylko 3 z 36 przeciwników dotrwało do końca walki – 92% zwycięstw przez KO!!!). Prosta matematyka pokazuje, że Kazach w ringu spędził tyle samo czasu, co pięściarz, który w karierze stoczył nieco ponad 13 pojedynków na pełnym, dwunastorundowym dystansie.

Paradoksalnie, sobotni pojedynek z Kellem Brookiem popsuł statystyki czempionowi z Karagandy. Przed walką ta średnia wynosiła 4,42, po – 4,44 rundy na jedno starcie.

Żeby docenić konszt Golovkina postanowiłem sprawdzić, ile rund w swojej karierze przeboksowali aktualni mistrzowie świata różnych kategorii wagowych. Wybiorę 5 przypadkowych nazwisk. Żeby wynik był miarodajny, przeliczę dodatkowo liczbę rund przypadających średnio na jeden pojedynek oraz procent pojedynków zakończonych przez nokaut. Oto zestawienie:

Pięściarz Liczba pojedynków Potencjalne rundy Liczba przewalczonych rund Średnia rund na walkę % pojedynków skończonych przez KO
Tyson Fury 25 236 146 5,84 72
Denis Lebiediew 31 300 171 5,51 71
Felix Sturm 49 484 387 7,89 37
Saul Alvarez 49 484 332 6,77 67
Terence Crawford 29 214 147 5,06 69

 

Najbliższy wyrównania osiagnięcia Golovkina jest zatem Terence Crawford, którego pojedynek trwa średnio nieco ponad 5 rund. Gdy jednak weźmiemy pod uwagę, że Amerykanin spośród 29 pojedynków tylko 7 stoczył na dwunastorundowym dystansie, to ocena tego rezultatu zostaje zupełnie inaczej postrzegana. Nawet konkurujący z Golovkinem o światową dominację bez podziału na kategorie wagowe – Saul Alvarez, średnio w ringu spędza więcej czasu niż Kazach. Najczęściej nokautujący w powyższym zestawieniu Tyson Fury „tylko” 72% pojedynków kończy przed czasem. Tylko, bo w porównaniu z wynikiem Golovkina wskaźnik ten wygląda bardzo marnie.

W zestawieniu celowo pominąłem Sergieja Kovaliowa. Co prawda Rosjanin średnio walkę kończy po niespełna 4 rundach(11 minut i 1 sekunda), ale aż 11 z jego 29 do tej pory stoczonych walk zakontraktowana była na 6 rund lub mniej. Czyli nawet, gdyby Sergiej wszystkie swoje walki na dystansie 4 rund wygrywał na punkty(6 takich przypadków) to śrubowałby lepszy rezultat, niż ten Golovkina. Ponadto Kovaliow ma na swoim koncie mniej walk o stawkę, gdyż jego dotychczasowe pojedynki(w zdecydowanej większości) były o niższym ciężarze gatunkowym. Rosjanin „tylko” sześciokrotnie bronił tytułu mistrzowskiego, przy aż 16 skutecznych obronach Golovkina. Dodatkowo, procent skończonych walk przed czasem Kovaliova to 84%, co jest znakomitym rezultatem, ale o ponad 8 punktów procentowych gorszym, niż dokonanie Triple G.

 

Na koniec mała ciekawostka. Jedynym pięściarzem, który posłał na deski Kella Brooka był… Dawid Kowalski. Całe zajście miało miejsce w Cardiff 4 lipca 2007 roku. Dawid dwa miesiące później skończył swoją karierę, a Brook dzielnie walczył wczoraj z Golovkinem o światowy tron. Los to figlarz.

 

* KO w 2 minucie i 25 sekundzie 5 rundy jest liczony jaka CAŁA przewalczona 5 runda.

KOMENTARZE