Pamiętacie jeszcze najmłodszego bramkarza w Ekstraklasie XXI wieku? Ulubieńca kibiców Legii Warszawa, oraz wielu innych, polskich stadionów? Latem zamienił Jagiellonię na Fiorentinę. Było o nim głośno w całej Polsce, teraz nastała cisza. Gdzie dziś jest Bartłomiej Drągowski?
Całkiem niedawno, bo 10 października, rozegrał swoje pierwsze pełne 90 minut od maja. Był to sparing młodzieżowej reprezentacji z Czarnogórą. W przyszłym roku odbędą się w Polsce Mistrzostwa Europy U-21.
Na debiut we Florencji nadal się nie zanosi. Wspominałem już o nim w jednym z odcinków Włoskiego Espresso, bo sam sobie przypomniałem, że on faktycznie został przetransferowany do Włoch. A zauważyłem go oglądając powtórkę jednej z bramek Fiorentiny, kiedy wyskoczył cieszyć się z kolegami.
Niespełna 19-letni chłopak niby nie miał najłatwiejszego startu, bo z powodu kontuzji mięśniowej stracił jeden z letnich obozów przygotowawczych i kilka sparingów. Grał jedynie w drugiej połowie towarzyskiego meczu z Trentino, czyli mało wymagającym przeciwnikiem. Jednak nie ma się co tym usprawiedliwiać. Od tamtego czasu już trochę minęło.
Na razie sytuacja wygląda tak, że Bartek musi zadowolić się oglądaniem Ligi Europy z trybun oraz podpatrywaniem starszych kolegów na treningach i z ławki rezerwowych podczas meczów ligowych. A ma na kogo patrzeć. Jak sam przyznawał w wywiadach, przypatruje się Ciprianowi Tatarusanu i później próbuje pewnych zagrań sam. Jego klubowy kolega był na Mistrzostwach Europy. Ostatnio bronił także w meczu z kadrą trenera Nawałki, czego pewnie nie wspomina dobrze. Doświadczenie z najwyższego poziomu jednak mówi samo za siebie – to on jest numerem jeden Violi.
Naprawdę lubię tego chłopaka z Białegostoku i kibicuję mu. Przypomina mi trochę takie polskie połączenie Buffona z Olivierem Kahnem. Wariaci z najwyższym światowym poziomem. W drugim sezonie Bartka w Ekstraklasie można było zobaczyć jak sodówka lekko mu się odkręca, może nawet „lekko” to za mało powiedziane. Był już wtedy odkryciem i zebrał pierwsze laury. To właśnie podczas tego sezonu nonszalancko witał się z kibicami Legii, czy symulował przy rzekomym oberwaniu zapalniczką z trybun na stadionie w Gdańsku.
I szczerze mówiąc, czekałem aż coś podobnego będzie robił we Włoszech, aż coś napiszą. No i zawiodłem się. Najbardziej kontrowersyjną rzeczą było, jak do tej pory, udzielenie wywiadu, w którym trochę dla żartu powiedział, że jest ósmym bramkarzem w klubie, a przed nim są nawet fizjoterapeuci i kierowca autobusu. To tyle. Naprawdę byłem zaskoczony. W innych wypowiedziach widać u niego dużo pokory. Pytany o Boruca, który też grał we Florencji, mówi że jeśli Artur wytrzymał tu trochę czasu siedząc na ławce, to on tym bardziej. W końcu ma nieporównywalnie mniej doświadczeń niż Holy Goalie w tamtym okresie.
Wyjazd Drągowskiego można próbować porównać do sytuacji Łukasza Skorupskiego, który w ostatnim czasie wyrabia sobie coraz większą markę na Półwyspie Apenińskim. Łukasz trafił do Romy w 2013 roku. On także długo czekał na debiut. Jego pierwszy mecz przypadł na pojedynek w Coppa Italia z Sampdorią, rozegrany w styczniu 2014. Był to dobry występ. Na wiosnę zagrał już w dużo bardziej prestiżowym spotkaniu z Juventusem, gdzie musiał zastąpić De Sanctisa. Zadaniu podołał, choć nie uchronił drużyny od skromnej, wyjazdowej porażki. Może więc Bartek tutaj szukać swojej szansy? W Pucharze Włoch?
Skorupski rok temu został wypożyczony do Empoli, gdzie był również Piotr Zieliński. I to okazało się strzałem w dziesiątkę. To właśnie dzięki świetnym interwencjom w tej drużynie Łukasz może dziś myśleć o powrocie i bluzie z numerem jeden w Romie. Czy Drągowskiego czeka podobna droga? Myślę, że skoro nie ma dla niego miejsca nawet w zespole Primavery, to jest idealna opcja. Wypożyczenie. I podobno coś na rzeczy jest. Włoskie media sugerują, że Viola będzie chciała umieścić Bartka w trochę mniejszym klubie, aby ten mógł złapać trochę minut i pojechać na turniej w Polsce, jako pierwszy bramkarz. Obopólne korzyści. Promocja własnego zawodnika, a dla niego cenne doświadczenie.
Gdzie można go posłać? Zespół na pograniczu Serie B i A będzie idealny, w jego zasięgu. I tak jak mówiłem – kibicuję mu, bo mimo wygłupów, ma w sobie to coś. Wiem, że jeszcze o nim usłyszymy i to nie tylko w kontrowersyjnym kontekście. Jak sam mówi, młodszy już nie będzie, ale ma też jeszcze czas.
To w sumie tyle jeśli chodzi o dzisiejsze Espresso. A wy jak myślicie, Drągowski udźwignie Serie A? Będą z niego ludzie? Zapraszam do dyskusji. Ciao!
PAWEŁ ISKRA