Trwa październikowa przerwa na zgrupowania międzynarodowe. Podczas niej w Europie rozgrywana jest druga i trzecia kolejka eliminacji do Mistrzostw Świata. Squadra Azzurra zdążyła zagrać już obydwa mecze, natomiast Reprezentację Polski czeka jeszcze pojedynek z Armenią. Niestety w tym spotkaniu zabraknie zawodnika Napoli – Arka Milika – gdyż doznał poważnej kontuzji.

I to chyba wiadomość, którą dzisiaj żyją wszyscy kibice w Polsce i Neapolu. Zawodnik tak ważny dla drużyny narodowej, świetnie rozpoczął przygodę we Włoszech i już zdążył sobie wywalczyć miejsce w pierwszym składzie Azzurrich. Spotkał go jednak niesamowity pech. Całkowite zerwanie przedniego więzadła krzyżowego w lewym kolanie. To oznacza operację i kilka miesięcy przerwy.

Jak można sobie teraz łatwo uzmysłowić, Arek zakończył tym samym pierwszą połowę sezonu. A dorobił się w niej czterech trafień w Serie A i trzech w Lidze Mistrzów.

Taki obrót spraw będzie dla niego prawdziwą próbą charakteru. Powrót do zdrowia to połowa sukcesu. Trzeba jeszcze mieć na uwadze odbudowę pozycji po wyleczeniu. Wszystko od zera. Myślę jednak, że przy właściwym wsparciu sobie poradzi. Wypadałoby trzymać kciuki, żeby operacja przebiegła pomyślnie. No ale we Włoszech jest na szczęście taki jeden spec od więzadeł i kontuzji sportowców. Mowa o Pierr Paolo Marianim z Rzymu. Ponoć klub tam właśnie Polaka wyśle.

* * *

W Napoli najpewniej do pierwszej jedenastki wskoczy teraz Gabbiadini. Co w wypadku Reprezentacji Polski? Mam małą zagwozdkę pomiędzy Teodorczykiem, a rezygnacją z drugiego napastnika. W meczu z Danią zobaczyliśmy to drugie rozwiązanie i nie wypaliło ono najlepiej. Mimo wzmocnienia środka pola, to właśnie tutaj byliśmy od przeciwnika dużo słabsi. Ja mam nadzieję, że zobaczymy jednak Łukasza, który będzie miał szansę na przełożenie swojej formy z Anderlechtu na kadrę.

A jeśli już jesteśmy przy meczu z Danią, to trzeba by coś napisać o naszych rodzynkach z Serie A. Przede wszystkim do składu wskoczył Thiago Cionek, gdyż Pazdan dalej nie wyzdrowiał w 100%. Pisałem już w poprzednich felietonach, że zawodnik Palermo przeskoczy pewnie w hierarchii Bartosza Salamona, który nie ma pewnej pozycji w Cagliari i zagrał ostatnio tylko parę minut.

Cionek grał za to regularnie. Jak się spisał? Był zdecydowanie tym lepszym z pary stoperów. Kamil Glik nie miał swojego dnia i zagrał dość niepewnie. Zawodnik Palermo często dobrze go asekurował, a w pierwszej połowie miał nawet jedno genialne podanie przez dwie linie, do Grosickiego, co spowodowało spore zamieszanie pod bramką przeciwnika. Wielu obawiało się o to, czy Thiago sobie poradzi. Tym występem chyba wkupił się w łaski przynajmniej kilku kibiców.

Nieźle zagrał również Piotrek Zieliński – w końcu! Próbował brać grę na siebie, strzelał, dryblował, podawał. Oby było już coraz lepiej. Trochę ucichł w drugiej połowie, ale to tak samo jak cała drużyna.

Słabiej za to wypadł Linetty. Miał wzmocnić środek pola i odciążyć trochę Zielińskiego od zadań defensywnych. Niestety to nie wyszło. Tak jak już napisałem wcześniej, nasi kompletnie oddali środek pola w drugiej części gry, a Karol także maczał w tym palce. Nie ma się jednak co łamać, tylko zakasać rękawy i do roboty. Przed nami mecz z Armenią.

* * *

A co słychać na zgrupowaniu Squadra Azzurra? W czwartek zagrali swój drugi mecz eliminacyjny z najsilniejszym rywalem w grupie, czyli Hiszpanią. Szczerze mówiąc to spotkanie wcale nie zachwyciło, a o wyniku zadecydowały raczej przypadki, niż skrupulatnie przygotowywane akcje.

Hiszpanie byli lekko przeważającą stroną, stworzyli sobie również więcej okazji. Strzelić jednak nie potrafili do czasu, gdy Gigi Buffon postanowił się zabawić w Manuela Neuera i wybiegł do napastnika z interwencją. Niefortunnie minął się z piłką, lekko zahaczył napastnika, ten jednak równowagi nie stracił i posłał futbolówkę do pustej bramki. Tak jak powiedział angielski komentator, to chyba największy błąd w karierze Buffona.

I tak Hiszpanie pewnie dowieźliby to zwycięstwo, gdyby nie pomyłka Ramosa, który sfaulował Edera i sędzia podyktował jedenastkę. Stały fragment wykonał Daniele De Rossi i nie dał szans De Gei.

Z ważniejszych wydarzeń w tym meczu, trzeba jeszcze wspomnieć, że podobnie jak Milik, więzadła krzyżowe uszkodził Montolivo. W 30 minucie musiał opuścić boisko. Ventura powołał za niego obiecującego pomocnika Torino, Benassiego.

Ze zgrupowania został również wyrzucony Graziano Pelle. Jeden z włoskich bohaterów Euro, został zmieniony przez Immobile w 60 minucie spotkania i zaczął stroić fochy. Nie podał ręki trenerowi i poniósł  konsekwencję. Nie muszę nawet komentować jak głupi był to wybryk. Sam napastnik zdaje sobie z tego sprawę i tuż po meczu przeprosił oraz uderzył się w pierś.

https://www.youtube.com/watch?v=SpK6E3u854o

A jak Włosi poradzili sobie bez tych dwóch panów z Macedonią? Najlepiej nie było. Mimo przewagi i bramki strzelonej w 24 minucie, mocno zapachniało sensacją. Kolejne błędy indywidualne, doprowadziły w drugiej połowie najpierw do wyrównania, a dwie minuty później do prowadzenia gospodarzy.

I tak przez ponad 15 minut Macedonia była bliska historycznego zwycięstwa. W tym czasie obudziło się jednak dwóch zawodników, czyli Ciro Immobile i Antonio Candreva, którzy uratowali Italii skórę. Konsekwentnie szarpali i próbowali. W 75 minucie Ciro wyrównał, a tuż przed samym końcem, już w doliczonym czasie gry, dał zwycięstwo. Przy obydwu trafieniach asystował Antonio. Szkoda mi się Macedończyków zrobiło. Pełny stadion, własna publika i byli blisko czegoś podobnego jak Polska w wygranym meczu z Niemcami.

Trzeba szczerze powiedzieć, że przed Giampiero Venturą jeszcze dużo pracy i sporo do poprawy. Nie zawsze bowiem będzie można liczyć na indywidualności.

https://www.youtube.com/watch?v=Z-PfHz_AQOk

Na dziś to byłoby już wszystko i zapraszam jak zwykle za tydzień. Z pewnością będzie ciekawie, bo nadchodzi kolejka ligowa, w której zmierzą się kandydaci do wicemistrzostwa Włoch, czyli Napoli z Romą. Ciao!

 

 

PAWEŁ ISKRA

KOMENTARZE