Tak, to już pewne. Krzysztof Głowacki swoją pierwszą, obowiązkową obronę tytułu mistrza świata stoczy w Polsce. Miejsce? Trójmiejska Ergo Arena. Termin? 17 września. Rywal? Oleksandr Usyk. Czeka nas prawdziwa bokserska wojna.
Dlaczego Gdańsk? Początkowo najczęściej w roli gospodarza wrześniowego pojedynku przedstawiano stadion bydgoskiego Zawiszy. Robimy, co w naszej mocy, żeby polscy kibice znów mogli obejrzeć na żywo walkę o mistrzostwo świata. Dziś na przykład odbyłem ciekawą rozmowę w sprawie organizacji imprezy na stadionie bydgoskiego Zawiszy. Rozmawiamy także z innymi miastami, ale z władzami Bydgoszczy mamy miłe doświadczenia z przeszłości. Nie da się ukryć, że na organizację walki o pas potrzebne są duże fundusze – powiedział ringpolska.pl współpromujący Głowackiego Andrzej Wasilewski. To wypowiedź z początku czerwca.
Potem do gry włączyła się Hala Arena w Poznaniu. Wybór tłumaczono tym, że Główka chce zawalczyć blisko domu, a obiekt ma być po brzegi wypełniony kibicami. Organizatorzy liczyli na wsparcie ze strony miasta, którego nie udało się uzyskać. Temat bardzo szybko przejął Gdańsk, który szturmem włączył się do negocjacji. Dogadaliśmy się – krótko podsumował przebieg rozmów Andrzej Wasilewski, który chwilę później poinformował, że jedyny polski zawodowy mistrz świata w Ergo Arenie stoczy swoją pierwszą, obowiązkową obronę tytułu mistrza świata.
Co to oznacza dla Główki i polskich kibiców? Że Krzysiu to coraz bardziej uznane nazwisko na bokserskiej mapie świata. Że Andrzej Wasilewski to człowiek o potężnych kontaktach i wpływach w tym elitarnym towarzystwie i potrafi zdziałać bardzo wiele. Że Główka to ambitny facet, któremu kasa nie poprzewracała w głowie i walczenie przed polskimi kibicami i obrona tytułu jest dla niego ważniejsza niż setki tysięcy dolarów z nowojorskiej gali czy walczenie u wujka Henia w piwnicy za naszą wschodnią granicą w zamian za potężne wynagrodzenie. Ponadto Główka pokazał, że marzenie, o zostaniu Super Championem to nie tylko kurtuazyjne biadolenie, a wyznaczony cel, w którego kierunku Krzysiu konsekwentnie kroczy. W końcu daje nam – kibicom – Mazurka Dąbrowskiego, czyli coś, czego nie sposób oszacować.
Wypada powiedzieć kilka słów na temat rywala Głowackiego, czyli Oleksandra Usyka. Dobry, solidny pięściarz o znakomitych warunkach fizycznych (190 cm wzrostu). Zawodnik, który dwukrotnie występował na igrzyskach olimpijskich i przed czterema laty zdobył złoty medal w kategorii do 91 kg. Zaczynał od wagi średniej, by w 2009 roku na mistrzostwach świata w Mediolanie zdobyć brązowy, a dwa lata później w Baku złoty medal w wadze ciężkiej. Na zawodowstwie Usyk stoczył 9 pojedynków i wszystkie z nich wygrał przed czasem. Trafiał jednak na rywali, których pokonanie dla klasowego boksera była niczym bułka z masłem. Konfrontacja z Głowackim będzie dla Usyka walką życia i szansą wtargnięcia na bokserski tron. Dla Główki kolejnym szczeblem w drodze po tytuł Super Championa.
Faworyt? Krzysztof Głowacki. Mistrz świata faworytem jest zawsze i wszędzie. Zostały niespełna trzy miesiące. Niecierpliwie coraz szybciej zaczynam przebierać nogami pod stołem.