Są takie dni, kiedy tak jak Jarosław Kuźniar – „Wstajesz i wiesz”. Wiesz jaki temat chcesz poruszyć w swoim tekście, bo jak z siebie tego nie wyrzucisz, to wieczorem nie zaśniesz. Chodzi mi przede wszystkim o sprawę zawodnika Reprezentacji Polski i Palermo – Thiago Cionka.

 

Bo co on komu takiego zrobił, że szanowna redakcja Weszło, tak bardzo się na nim uwzięła? Ktoś mi powie? Większość redaktorów tego portalu ciągle wypomina, jaki to z niego „farbowany lis” i piłkarz niegodny Reprezentacji Polski. Niektórzy nawet nie podpisują się pod swoimi słowami imieniem i nazwiskiem.

Jak to z Cionkiem jest? Przed stu laty, jego przodkowie emigrowali do Brazylii, gdzie Thiago się urodził. Historia podobna jak u naszych rodaków w: USA, Wielkiej Brytanii, czy innych zakątkach świata. Polak/Polka poznała tubylca i były z tego dzieci. No ale Cionek jest gorszy od nich wszystkich i mimo podkreślania swojej polskiej tożsamości, nie nadaje się na miano prawdziwego Polaka.

Był u nas Olisadebe, był Roger – strzelec pierwszej bramki w historii występów Polski na Euro. Jednak tak naprawdę, problem i wytykanie „farbowanych lisów”, zaczął się, gdy selekcjonerem został Franz Smuda. Owszem, sam uważam, że wtedy to było już lekkie przegięcie i zbyt dużo takich przypadków, ale nie robiłem z igły wideł.

To właśnie za trenera Smudy, na portalu Weszło wymyślili termin: „Kadra PZPN”. Miało to na celu odróżnić tę drużynę od Reprezentacji Polski, która powinna składać się z czystych Polaków. Nazwa przyjęła się tak bardzo, że jest używana do dzisiaj. Pamiętam, gdy Cionek nie został powołany na mecze z Serbią i Finlandią. Wtedy pojawił się artykuł, że w końcu mamy powrót Reprezentacji Polski. Jednak Thiago złapał formę i załapał się na Mistrzostwa Europy. Przyszedł sprawdzian z Holandią, piłkarz wszedł w drugiej połowie i Weszło napisało, że ta odsłona spotkania, to pojedynek kadry PZPN z Holandią.

Takie podejście to hipokryzja. Przecież w składzie Holandii był przykładowo Luuk de Jong, który urodził się w Szwajcarii. Już nie wspominam o korzeniach innych piłkarzy tej ekipy, choć oni przynajmniej przyszli na świat w królestwie.

Czemu, gdy gra Squadra Azzurra, to nie nazywają jej drużyną FIGC? Przecież są tam Thiago Motta i Jorginho. Wiadomo, że trzeba wprowadzić trochę kontrowersji i żartów, by tekst był lepszy, ale takie podśmiewanie w końcu staje się niesmaczne.

Nawet gdy portal Weszło cotygodniowo podsumowywał poczynania Polaków w ligach zagranicznych, to potrafił Cionka pomijać. Niezależnie od tego, czy ten zagrał 90 minut i trafiał do jedenastki kolejki, czy siedział na ławce.

Tymczasem zdaje się, że sam zawodnik nic sobie z tego nie robi. I dobrze. Na trwających przedturniejowych zgrupowaniach, pokazał się parę razy na kanale Łączy nas piłka i udowodnił, że umie mówić po Polsku lepiej, niż niektórzy „prawdziwi Polacy”. Możne było się również dowiedzieć, że Cionek bardzo chciałby kupić w Polsce dom i wprowadzić się do niego ze swoją polską narzeczoną. W czym on jest gorszy od innych?

Ja szczerze życzę mu, żeby na Euro zagrał, prezentował się jak najlepiej i nawet zdobył bramkę. Byle dla dobra drużyny, którą jest Reprezentacja Polski.

 

* * *

Mediolan w końcu ma szansę na powrót do elity Serie A i na salony Europy. Dzisiaj mogliśmy przeczytać komunikat, że Inter Mediolan został przejęty przez Suning Holding Group. Tym samym, po 21 latach panowania, odchodzi Moratti. Inwestorzy przejęli 68,55 % akcji klubu. Prezydentem ma pozostać Erick Thohir, który posiada 31 % udziałów.

Co to oznacza dla Nerazzurrich? Na pewno będą mogli liczyć na spory kapitał inwestycyjny i postawienie na nogi finansów, choć już teraz nie było najgorzej. Cieszy też fakt, że Serie A stanie się jeszcze bardziej konkurencyjna, przez co poziom tych rozgrywek, będzie musiał piąć się do góry. Jestem bardzo ciekaw jakie będą pierwsze kroki nowych właścicieli. Już za rogiem stoi przecież mercato.

Ku uciesze drugiej połowy kibiców z Mediolanu, duże szansę na nowego właściciela ma także AC Milan. Ponoć rozmowy o przejęciu klubu przez Chińczyków są już zaawansowane na tyle, że Berlusconi nie może się z nich wycofać. Mają się znaleźć pieniądze na wielkie transfery i nowy stadion. W końcu w tym klubie dzieje się coś, co powinno stać się już dawno temu. Zaoszczędzi nam to dalszego oglądania staczających się Rossonerich, co było niesamowicie przykrym widokiem.

 

* * *

Rzym w końcu doczekał się ponownej wizyty Jamesa Pallotty, prezydenta Romy. Amerykanin przyjechał uporządkować sprawy w zarządzie i nakreślić strategię działania w okienku transferowym. Zmiany mają dotyczyć stanowiska dyrektora sportowego, który już dawno złożył rezygnację, ale póki co doprowadza bieżące jeszcze sprawy transferowe do końca.

Ostatnio ze stanowiska zrezygnował też dyrektor generalny Italo Zanzi. W krótkim komunikacie prasowym podano, że chce poszukać nowych wyzwań. Istnieją więc dwie dziury, które trzeba załatać.

Oprócz tego, a co najbardziej interesuje wszystkich kibiców, Pallotta ma oficjalnie podpisać z Francesco Tottim roczny kontrakt piłkarski. Nareszcie zakończy się cała farsa z tym związana. Można otwierać szampany.

Prezydent musiał też odpowiadać na wiele niezręcznych pytań dziennikarzy. Po kolei zaprzeczał wszystkim plotkom łączącym graczy Giallorossich z innymi klubami. Co ciekawe, najwięcej wątpliwości zostawił przy nazwisku Miralema Pjanića. Wspomniał tutaj o jego klauzuli, na którą nie ma już wpływu. To kolejny sygnał, że Roma z chęcią zgarnęłaby 38 mln euro za Bośniaka.

 

* * *

Dzisiaj zarówno Squadra Azzurra, jak i Reprezentacja Polski rozegra swój ostatni sprawdzian przed wylotem na turniej mistrzowski. Przeciwnikiem pierwszych będzie Finlandia, a drudzy zmierzą się z Litwą.

Pewnie znowu nie będziemy świadkami zatrważających wydarzeń, ale zawsze będzie na co rzucić okiem pomiędzy robieniem obiadu, a odkurzaniem w domu.

W Reprezentacji Polski wystąpi zapewne kilku zawodników z ligi włoskiej. Będzie to też mecz, mający pomóc Nawałce rozstrzygnąć problem pierwszego bramkarza. Z Holandią zagrał Szczęsny i wypadł bardzo dobrze. Z Litwą spodziewamy się występu Fabiańskiego. Jestem bardzo ciekaw tego wyboru. Okaże się jak bardzo transfer do Romy pomógł Wojtkowi.

Reprezentacja Włoch mimo wszystko powinna swój mecz dzisiaj wygrać. Grają przecież z ekipą, która całkiem niedawno została rozbita przez Polskę aż pięcioma bramkami. Zobaczymy co tym razem stworzy duet Pelle-Eder. Największym atutem tej drużyny, jest z pewnością linia obrony, którą świetnie znamy z Juventusu. To sprawdzeni i doświadczeni zawodnicy, którzy doskonale wiedzą czego trener będzie od nich wymagał. Nic więcej nie potrzeba.

 

* * *

W ostatnich dniach wypłynęła pewna sytuacja, którą trzeba poruszyć i napiętnować. Chodzi mi tutaj o konkurs, który organizowała firma Las Vegas Energy Drink – oficjalny partner kadry.

Do wygrania były bilety na mecze Reprezentacji Polski w Mistrzostwach Europy. Wszystko niby w porządku, a regulamin jasno opisany, jednak skończyło się skandalem i oszustwem. Nie dość, że powyższa firma nie umie organizować konkursów, to również nie potrafi ich porządnie ustawić.

Cała zabawa polegała na tym, że klienci mieli wysyłać na facebook’owy profil firmy zdjęcia z energy drinkami. Fotki miały być wrzucane i te z największą liczbą polubień, powinny wygrywać. Szybko zostało to zweryfikowane, bo wygrały osoby, które nawet nie wstawiały zdjęć zgodnie z regulaminem i były powiązane z producentem napojów. Do tego, firma tłumaczyła się, że niektóre prace zostały nadesłane inną drogą(co wykluczał regulamin) i one też zostały wzięte pod uwagę.

 

Najlepszy jest jednak, słynny już, zrzut ekranu z komentarzy pod konkursem:

konkurs las vegas

Widać tu jak na dłoni desperacką próbę ratowania sytuacji przez pracowników firmy, którzy są tak niekompetentni, że nie potrafią się nawet przelogować z jednego facebook’owego konta, na drugie. No po prostu, wyszła żenada. Firma jeszcze przez bardzo długi czas będzie musiała się z tego kryzysu podnosić.

Mnie ta cała sytuacja nawet bawi. Widać, że jeszcze niektórzy nie odeszli od tradycyjnych PRL-owskich konkursów, które jak żywe, wycięte są z filmów Barei. No a jak filmy tego reżysera, to zawsze kupa śmiechu. Szkoda jedynie tych, którzy rzeczywiście powinni wygrać w konkursie.

Tym słodko-kwaśnym akcentem zakończę dzisiejsze przemyślenia i oddam się niecierpliwemu oczekiwaniu na mecze reprezentacji, co również wam serdecznie polecam. Ciao!

KOMENTARZE