Trochę się ostatnio powymądrzałem na temat aktualnej sytuacji w polskim MMA. Mam w czasie przerwy świąteczno-norowocznej więcej wolnego czasu, więc rozkminiam i zastanawiam się nad tym, co można zrobić, aby MMA rosło. O ile mam wpływ na rozwój organizacji FEN, jej zawodników, o tyle sam tego nie pociągnę. Do tego wymaga większego zaangażowania każdej stron, ale… nic straconego!

Trochę oberwało się w poprzednim artykule mediom i od razu pojawiła się wątpliwość, czy gdybym to ja reprezentował media, to aby na pewno potrafiłbym zrobić coś bardziej kreatywnego niż sztampowe zapowiedzi gal, przegląd kart walk, podsumowania wydarzeń i tak dalej, i tak dalej. Z racji tego, że jestem sobie w stanie łatwo wyobrazić sytuację, w której jestem dziennikarzem, wszak przez długi czas moim podstawowym zajęciem było pisanie artykułów i przepytywanie sportowców, przygotowałem kilka pomysłów. Co zrobiłbym jako gość, który ma swój kanał na YouTube i dba o jak najwiekawszy kontent? W jaki sposób zadbałbym o widzów? Co zaproponowałbym swoim odbiorcom, aby urozmaicić im nudę w branży, która pcha MMA w kierunku mało atrakcyjnej dyscypliny? Poniżej kilka moich propozycji:

1. Wybierzmy największe legendy MMA w Polsce

Temat sztampowy i macany był już wielokrotnie, ale nikt nigdy nie zrobił debaty na temat tego, kto jest największą legendą tego sportu w naszym kraju. Najbardziej utytułowani, jak Joanna Jędrzejczyk i Jan Błachowicz, czy bohaterowie tłumu, Mamed Khalidov i Mariusz Pudzianowski? A może monumentalny już Michał Materla lub jeden z pionierów, Łukasz Jurkowski? Zróbmy debatę, zaprośmy do dyskusji gości, którzy ten sport znają od podszewski – Andrzej Janisz, Paweł Nastula, Piotr Bagiński, skonfrontujmy je z opiniami aktywnych zawodników – Mateusza Gamrota, Adriana Bartosińskiego i Szymona Kołeckiego, poznajmy opinię „młodzieży” – Macieja Turskiego, Pawła Kowalika i Łukasza Zaborowskiego. Chodzi o to, żeby to był ranking wielowątkowy, w którym różni ludzie, z różnych generacji i odmiennymi podglądami będą mogli przeanalizować to wszystko, co działo się w ostatnich 25 lat w polskim MMA. Forma do ustalenia, prowadzący dowolni, ale widzę oczami wyobraźni kilkugodzinną dyskusję, która zaciekawi kibiców.

2. Skonfrontujmy zwaśnione strony 

Konfliktów w polskim MMA jest w ostatnim czasie mniej niż elokwencji podczas konferencji freak fightowych, a jak już są, to nikt nie ma zamiaru tego wykorzystać, aby stworzyć miejsce, w którym zwaśnione podmioty będą mogły sobie porozmawiać. Andrzej Grzebyk miał okazję pogadać w ostatnim czasie z Adrianem Bartosińskim, ale z tego konfliktu wyciagnięto – nie wiem – pięć procent? Czemu nie zaprosić ich razem do programu? Porozmawiać z ich menadżerami, z organizacją, w której walczą i nie zrobić czegoś, aby merotorycznie móc trochę podgrzać atmosferę? Czemu Bartos nie siedział nigdy przy jednym stole z Cezarym Oleksiejczukiem? Czemu Czarek nigdy nie miał okazji powymieniać uprzejmości z Tomaszem Romanowskim? Dlaczego nikt nigdy nie próbowal wykorzystać okazji do tego, aby stworzyć platformę do wyjaśnienia konfliktu lub jego pogłębienia? Wierzę, że w 2025 roku będziemy mieli konfrontację kursów kolizyjnych, o ile one się w ogóle pojawią.

3. Porozmawiajmy o zarobkach w polskim MMA

Pewnie kilka osób wie, jakie są realia w polskim MMA jeżeli chodzi o zarobki, ale śmiem wątplić w to, jak bardzo świadoma w rynkowe standardy jest znaczna część branży – może trzeba to zmienić? Może potrzebujemy przy jednym stole kilku menadzerów MMA z naszego kraju, starszych stażem trenerów, zawodników, którzy o tym opowiedzą? Nie chodzi mi o to, aby po raz dziesiąty w życiu słuchać o tym, że kiedyś to się walczyło za opony do Kadeta lub dwa wiadra węgla – merytorycznie rozbierzmy to na czynniki pierwsze, popytajmy organizatorów o standardy, wejdźmy głębiej w detale, aby każdy był w stanie zrozumiać pewne mechanizmy. Może to też przestrzeń do tego, abyśmy dowiedzieli się, ile zawodnik dostaje za tatuaż na ciele, a ile organizator oczekuje za logotyp na macie? Wiem, że tematy finansowe są trudne do przeforsowania dla wielu stron, może nie uda się uzyskać bardzo precyzyjnie każdej wartości, ale może chociaż uda się nakreślić, o jakich kwotach w ogóle mówimy?

4. Dyrektorzy sportowi organizacji – jak wygląda rynek od środka i co jest dla niego największym zagrożeniem?

Ostatnio w Kanale Sportowym Maciek Turski postawił na bardzo prosty format – połączył się na Skype z trzema kluczowymi menadżerami MMA w Polsce i wyszła z tego bardzo ciekawa dyskusja – wiemy sporo o tym, co słychać w największych stajniach promotorskich i z takich rozmów może powstać 10 oddzielnych artykułów informujących o poszczególnych zagadnieniach. A co, gdyby sternicy sportowej strony KSW, FEN, Babilonu usiedli przy jednym stole? Może to będzie przestrzeń, aby wyjaśnić stare nieścisłości, nie wiem, opowiedzeniu o zacieśniających się współpracach, o tym, jak praca osób na takim stanowisku wygląda od kulis? Rzucam hasła, które są oczywiście do zweryfikowania i dopracowania, ale to coś, co – na wzór łączeń z menadżerami – może ludzi zaciekawić. Patrząc na liczbę wyświetleń tamtego materiału, liczbę cytowań i komentarze pod nim – ten format się przyjął. Czemu by nie pójść o krok dalej i nie robić czegoś na jego wzór?

5. Najlepsze organizacje na świecie – ranking

Żyjemy w bańce – rozmawiamy albo o KSW, albo o UFC, a może to dobry czas, żeby porozmawiać na temat hierarchii w światowym MMA? A może trzeba wziąć na tapet Europę i porozmawiać na temat tego, jak plasują się nasze organizacje na tle reszty? Gdzie w tym wszystkim jest Oktagon, co z Ares, czy w ogóle brać pod uwagę ACA i Cage Warriors? Które gale są najbardziej efektowne, którzy zawodnicy najczęściej odchodzą do UFC, w której organizacji średnio zawodnik zadomawia się najdłużej i zarabia najwięcej? Która organizacja ma w swoich szeregach najwięcej doświadczonych zawodników lub fighterów zza granicy? Ułóżmy to sensownie w jakąś zgrabną formułę i podyskutujmy szukając głosu również ekspertów znających zagraniczne rynki – kibiców / dziennikarzy / menadżerów / trenerów z krajów, w których te organizacje funkcjonują i zbierzmy różne opinie, aby je poselekcjonować. Co stoi na przeszkodzie, aby kilka osób zaangażowanych w ten program popracowało nad researchem, żeby dać fanom maksymalną merytorykę?

6. Legendy przy jednym stole – porozmawiajmy o teraźniejszości

Obejrzałem w życiu 3734739 nudnych wywiadów z Mariuszem Pudzianowskim, ale zastanawiam się, czy gdybyśmy rozmawiali z nim o czymś innym, jak o jego drodze w nowej dyscyplinie sportu i etyce pracy, to czy jesteśmy w stanie z niego więcej wyciągnąć. A co gdyby przy jednym stole usiadł z Mamedem Khalidovem, Michałem Materlą, Janem Błachowiczem? Wyobrażam sobie, że taka ekipa dyskusuje nie na temat początków MMA w Polsce i KSW 12, bo to słyszał już każdy nad Wisłą, ale może mogliby się wypowiadać na tematy bieżące w polskim MMA? Jak ze swojej perspektywy patrzą na niektóre zdarzenia, teraz rzucę te tematy bardzo na szybko:

– Jakub Wikłacz – rzucił KSW i celuje w UFC – czy to dobra decyzja?

– Mateusz Rębecki zdissowany przez Piotra Bagińskiego – czy trener ma rację?

– Cezary Oleksiejczuk walczy w organizacji freak fightowej – czy to źle?

– Adrian Bartosiński po pierwszej porażce w karierze zmienił menadżera – czy przypadkiem mu nie odwaliło?

Dyskusja, wymiana doświadczeń, przedstawienie swojej perspektywy, aby młodzi, którzy na tych właśnie osobach się wzorują, spojrzeli, jak legendy patrzą na pewne rzeczy i jaki sposób myślenia jest właściwy w poszczególnych sytuacjach. Przestańmy tę czwórkę pytać o początki tego sportu i kolejne ich walki – nie powiedzą niczego ciekawego. Może wykorzystajmy ich w roli, w której oni jeszcze nigdy nie brali udziału?

7. Co dzieje się z dobrze zapowiadającymi się zawodnikami, którzy nagle zniknęli ze sceny?

Zawodnik w Polsce walczy, rozwija się, zdobywa trofea – wszyscy o nim mówią. W życiu każdego fightera jest jednak sporo problemów i nie każdy kibic zdaje sobie sprawę z tego, jakie są uroki bycia wojownikiem i z czym to się wiąże. Jeszcze niedawno obiecująco zapowiadał się Paweł Kiełek, ale co dzisiaj robi? Czemu od bardzo dawna nie widzieliśmy w klatce Kamila Gniadka, który piekielnie szybko się rozwijał i już w wieku 20 lat miał 10 walk na koncie i świetlaną przyszłość przed sobą? Szymon Dusza, pamiętacie go? Dobry gość, z charyzmą i pozytywną energią – wiecie, że po własnym biznesie i knajpie, którą otworzył przed pandemią, ostatnie lata spędził pracując w Anglii? Co jakiś czas miga nam w mediach Filip Wolański, ale w zasadzie to czemu on nie walczy? Być może to nie będzie super ciekawy odcinek dla wszystkich, ale czy nie lepszy niż dziewiętnasta zapowiedź gali KSW lub podcast podsumowujący to, co każdy oglądał?

8. Anegdoty i opowieści dziwnej treści

Od dziecka interesuje się piłką nożna i znam setki anegdot piłkarskich. Mam takie wrażenie, że początki Kanału Sportowego to były właśnie anegdoty, opowieści, nieco więcej luzu i przedstawienie pewnych sytuacji i bohaterów biorących w nich udział z nieco innej strony. W MMA jest mnóstow tematów pobocznych, o których można opowiedzieć, ale dziwnym trafem prawie w ogóle takie historie nie są poruszane. No właśnie – dlaczego? To w ogóle super pomysł na jakiś cykliczny program, aby docierać do fanów z nieco innej strony – nie z tej profesjonalnej, sportowej, zawodowej, ale nieco bardziej humorystycznej i z mrugnięciem okiem opowiadając przy okazji kulisy sportu i realia, które nie każdemu są znane. Tak się właśnie zastanawiam: jaka anegdota ze świata MMA jest najśmieszniejsza? Który zawodnik jest największym żartownisiem? Kto przeżył najwięcej? Zaproszenie kogo do studia wiąże się z tym, że będzie się działo? Niestety, nie znam odpowiedzi na te pytania, a to nie świadczy o nas najlepiej.

9. Mówię „sprawdzam”

Sporo treści w polskim MMA jest produkowanych na YouTube, kilkadziesiąt (!!!) portali branżowych tworzy każdego dnia newsy, które bardzo często powstają na podstawie wypowiedzi ludzi ze świata MMA. Może raz na jakiś czas trzeba powiedzieć „sprawdzam” i po czasie zweryfikować sens pewnych wypowiedzi? Zawodnicy hurtowo rzucają po wygranych walkach, że ich celem jest UFC – może trzeba zebrać kilka takich deklaracji i zobaczyć, kto zrobił w kierunku walki w Lidze Mistrzów solidny krok, a kto poprzestał tylko na gadaniu? Skoro KSW zapowiada współpracę z Rizin, to trzeba po czasie zweryfikować, jak ta współpraca przebiega? Skoro FEN w przeszłości wielokrotnie mówił, że chce być trampoliną do UFC, to warto przeanalizować kto był do UFC szykowany i jak faktycznie każdy z przypadków wyglądał? Brakuje mi trochę refleksji i wracania do przeszłości, aby pewne słowa i zachowania rozliczyć. Nie twierdzę, że taki format może być odtwarzany raz na kwartał, ale może corocznie warto jest poświęcić chwilę, aby wyłapać konfabulantów oraz bajkopisarzy, a wynagrodzić tych, którzy realizują to, co jakiś czas temu zadeklarowali?

10. Sport to biznes

Z niedowierzaniem obserwuję na Twitterze i w grupach na Facebooku absurdalne dyskusje, które z dala pozbawione są aspektu biznesowego w sporcie. Mało kto w ogóle podejmuje dyskusje na temat zrozumienia pewnych mechanizmów, które są kluczowe przy podejmowaniu decyzji na temat pewnych ruchów. Kibice zdziwieli byli, że rywalem Mameda Khalidova był Adrian Bartosiński i wielu fanów nie dowierzało, że KSW nie było w stanie zatrzymać Jakuba Wikłacza. Gdyby potencjalny rywal Bartosa kosztował tyle co sam Bartos, to być może taka opcja wzięłaby górę, ale skoro na krajowym podwórku jest coś, co może zaciekawić rynek, a przy okazji nie jest to opcja najbardziej kosztowna, to czemu by z niej nie skorzystać? Z Pudzianem było podobnie – bilety wyprzedane, rozpiska grzała publikę, więc po co na niej Pudzianowski, który nie kręci już fanów tak, jak przed laty, kosztuje sporo, a koniec końców może to się nie przełożyć na biznes KSW? Serio ludzi zastanawiało, czemu brani pod uwagę byli Łukasze Parobiec i Oli Thompson? Fani i tak kupią PPV na tę galę, kto ma kupić na Pudziana, to kupi na niego bez względu na to, czy po drugiej stronie klatki będzie Parobiec czy ktoś, kto kosztuje pięć razy więcej od niego. Brakuje mi w tych bardzo często obszernych i wnikliwych dyskusjach o MMA tego typu wątków. Zgłębienie się w motywy i snucie pewnych teorii oraz argumentowanie toku rozumowania wchodząc w detal, który wielu osobom może otworzyć oczy na pewne decyzje, które pierwotnie były bez żadnej refleksji akceptowane.

To oczywiście tylko na szybko wymyślone tematy materiałów, które ktoś może zrealizować. Gdybym ja był dziennikarzem pracującym przy MMA to poszedłbym w tym kierunku – do tego zachęcam też ludzi z branży, którzy 365 dni w roku myślą na temat MMA. Jasne – być może część z tych tematów już była realizowana, a ja ich nie widziałem (wątpie), być może nie wszystkie tematy (co się dzieje z byłymi prospektami) tak bardzo ludzi zaciekawią, jak mogłoby się wydawać, ale przedstawienie tego w ciekawy sposób będzie materiałem ponadczasowym i za miesiąc to dalej będzie aktualne – będzie można do tych formatów wrócić, aby edukować społeczność MMA, która wie już na temat dyscypliny bardzo dużo, ale nie zawsze ta wiedza jest na tyle szeroka, żeby rozumieć różne gałęzie tego sportu.

Co się wydarzy w najbliższym czasie? Będę obserwował. Ale też kibicował i dawał z siebie maksa, aby MMA jako sport nie przestało ludzi interesować.

KOMENTARZE