Od dłuższego czasu nie wiem, w jaki sposób ugryźć temat Kamila Grosickiego, który jest zdaniem wielu jednym z najlepszych polskich piłkarzy. Gdy mówimy o zawodnikach, którzy stanowią o sile reprezentacji, to poza Lewandowskim, Błaszczykowskim i Milikiem, w ofensywie wymieniamy właśnie Grosickiego. Gdyby Adam Nawałka miał kogoś z wymienionej czwórki posadzić na ławce w pierwszym meczu na mundialu, to pewnie Turbo Grosik wyszedłby na murawę od pierwszego gwizdka.

Grosik faktycznie jest jednym z najlepszych naszych piłkarzy, ale od jakiegoś czasu raz za razem napotykam na opinie ekspertów, że to gość absolutnie wyjątkowy, który z każdym dniem pracuje na kontrakt w naprawdę wielkim klubie. Jego szybkość, przebojowość, spryt w połączeniu z dobrą techniką i zdrowiem do biegania powodują, że w najgorszym wypadku tuż po mundialu Kamil zmieni Hull na Premier League lub powędruje do mocnego zespołu w Europie i będzie stanowił o jego sile.

Najmocniejszym punktem Grosickiego są mecze w reprezentacji – tu wszyscy są zgodni. Gdy Kamil ubiera białą koszulkę z orzełkiem na piersi to jego wartość momentalnie rośnie i on sam czuje w sobie dodatkowe pokłady mocy, które dają mu jakościowego kopa.

Jego liczby w kadrze od pierwszego meczu na Euro 2016 prezentują się następująco (mówimy o okresie 18 miesięcy):

  • 16 meczów (na 18 możliwych)
  • 3 gole
  • 5 asyst

Na pewno nie ma tragedii, ale biorąc pod uwagę, że rola Grosickiego w drużynie narodowej w dużej mierze opiera się na grze ofensywnej i patrząc na drugą stronę boiska, po której najczęściej biega Jakub Błaszczykowski, to właśnie Kuba ma więcej zadań w defensywie w tym układzie. Grosik bazując na swojej nieprzeciętnej szybkości odpowiada za gole i asysty, których uzbierał kolejno trzy i pięć. Powtarzam – wynik to dobry, ale daleki od ideału. Z pewnością nikt z zewnątrz analizując grę kadry Nawałki nie skupia się dłużej niż chwilę na rozpracowaniu gry Grosika, gdyż jest ona za każdym razem bardzo podobna. Na nikim też liczby Grosickiego nie robią żadnego wrażenia – skrzydłowy raz na jakiś czas strzeli gola (ponad raz na 5 meczów) i trochę częściej wyłoży piłkę lepiej ustawionemu na boisku koledze (prawie raz na 3 mecze).

Grosicki zimą 2016 roku zmienił barwy klubowe i z francuskiego Rennais przeniósł się do angielskiego Hull. Na Wyspach wiadomo było od samego początku, że jego klub będzie walczył o utrzymanie, co paradoksalnie jest dla zawodnika na jej pozycji dobrą wiadomością. W konfrontacjach z lepszymi można szarpnąć skrzydłem, wygrać pojedynek jeden na jeden i zdobyć gola. Jak prezentował się w Hull Grosik? Grał dobrze, wystąpił w 15 meczach (1145 – średnio 76 na mecz) i zanotował 5 asyst. Znowu – nie ma tragedii, ale nie pomogło to jego zespołowi utrzymać się w lidze. Hull spadło do Championship.

Grosicki bardzo chciał odejść do Premier League lub innej najwyższej klasy rozgrywkowej z pięciu najmocniejszych lig świata. Wiadomo było, że z powodu mniejszych przychodów Hull będzie musiało wyprzedać swoich zawodników, którzy w wymierny sposób będą obciążać klubowy budżet. Efekt? Odeszło bardzo wielu piłkarzy, a Grosicki został. Można mówić, że to nieudolna praca jego menadżerów i wygórowane oczekiwania finansowe, ale fakty są takie, że sygnowany przez polskich dziennikarzy jeden z najlepszych piłkarzy Europy na swojej pozycji nie znalazł zatrudnienia.

Dziś Grosicki gra z Hull w Championship, które jest na… 20. miejscu w ligowej tabeli. Na ten moment strata do lidera wynosi 25 punktów i niewiele wskazuje, by Tygrysy walczyły na koniec sezonu o awans. Grosik – patrząc na logikę – reprezentuje barwy 40. drużyny w Anglii (20 Premier League + 20. miejsce w Championship). Jego liczby w bieżącej kampanii prezentują się następująco:

  • 18 meczów (1226 – 68 średnio na mecz)
  • 5 goli
  • 4 asysty

Znowu – fajnie to wygląda, ale nie robi wrażenia chyba na nikim. Mówimy o jednym z najlepszych naszych reprezentantów i klubie, w którym w piłkę gra się bardzo średnio. Jak już napisałem – to 40. obecnie ekipa w Anglii.

Do tego Grosicki ostatnio ma problemy z regularną grą. W dwóch ostatnich meczach wyszedł łącznie na boisko na sześć minut. Poprzednio: 28, 68, 90, 37, 45. Grosik stracił regularność i w ostatnich trzech meczach wchodził na murawę z ławki. Biorąc pod uwagę, że prawdopodobnie wszystko z jego zdrowiem jest okej, to jego notowania w oczach Leonida Słuckiego nie wyglądały najlepiej. Teraz, gdy Rosjanin został zwolniony z Hull, przed Grosikiem nowe rozdanie. Pytanie, czy to będzie oznaczało dla niego więcej okazji do gry i lepszą formę.

Grosik w kadrze gra na miarę naszych oczekiwań i pokazał już kilkukrotnie, że można na niego liczyć. Grosik w klubie to piłkarz bardzo średni i nie pomaga mu nawet to, że występuje w bardzo przeciętnym zespole w angielskiej drugiej lidze. Wciąż jednak wiele jest opinii wśród polskich dziennikarzy, którzy bardzo go „pompują” i uważają za zawodnika, wyróżnia się na tle całej ligi. Niestety, na ten moment Grosicki, mimo całej do niego sympatii, jest piłkarzem, za którym po styczniowym odejściu z Hull nikt dwa tygodnie później by nie zapłakał.

KOMENTARZE