Jeszcze dobrze nie rozpoczął się okres przygotowawczy drużyn do sezonu Serie A, a już byliśmy świadkami całkiem ciekawego dramatu, z elementami komedii. Otóż zawrzało w Rzymie, a kibice Lazio wyszli na ulice protestować przeciwko właścicielowi klubu. Dlaczego? A no dlatego, że trenerem Biancocelestich miał zostać Bielsa.
No właśnie, miał. Wszystko było już praktycznie dopięte, a szkoleniowiec ponoć wpływał na transfery „swojego nowego” zespołu. Na początku lipca okazało się jednak, że negocjacje zostały zerwane. Negocjacje, albo jak twierdzi Claudio Lotito – podpisany już kontrakt. Wszyscy byli w szoku.
Co się stało, że wszystko rypnęło? Prezydent Lazio powiedział, że te pertraktacje były sabotowane przez Waltera Sabatiniego z Romy i Juana Sebastiana Verona – czyli byłego gracza Biancocelestich. Ponoć ci dwaj panowie dzwonili do Bielsy i odradzali mu interesy z Lotito, mówiąc że jest niesłowny itp. Padło też zdanie, że Roma nie ma zarządu i pieniędzy, a wszyscy mają się o tym jeszcze przekonać.
W to wszystko nie uwierzyli nawet sami kibice Lazio. Sytuacja tak ich rozeźliła, że w grupie około pięciu tysięcy postanowili zaprotestować na Piazza Santi Apostoli w Rzymie. Obiecali również kolejne manifestacje.
Nie mogło obejść się też bez riposty ze strony kierownictwa Romy. Na Twitterze odpowiedział sam James Pallotta. Stwierdził, że Lotito go rozśmiesza i należy chyba do klubu żartu miesiąca. Przekazał również wyrazy współczucia kibicom Lazio, że muszą kogoś takiego znosić.
Sam nie chciałbym wyrażać zdania na ten temat, bo po prostu mógłbym zostać uznany za nieobiektywnego. Nie znam też sprawy od środka. Sytuacja zarazem mnie zdziwiła jak i rozbawiła. To kolejny przypadek, który pokazuje, że nie tylko w Polsce występują takie absurdy jak zamieszanie wokół Bielsy. Podobno Lotito chce pozwać szkoleniowca do sądu o odszkodowanie za zerwanie kontraktu. Nie wiem jak było tutaj, ale żeby kontrakt był ważny, to musi chyba dojść do fizycznego podpisu. Tutaj ponoć wystarczyły dwie rozmowy telefoniczne. Najlepszym wyznacznikiem w tej sprawie są chyba kibice Lazio, dla których czara goryczy się przelała.
* * *
Ciekaw jestem jak będzie wyglądał kolejny sezon we Włoszech. Na pewno nie zobaczymy już więcej dwóch reprezentantów Polski, czyli Kamila Glika i Jakuba Błaszczykowskiego. Jeden przeniósł się do Monaco, drugi wrócił z powrotem do Borussi. Wciąż niepewny jest los Wojciecha Szczęsnego, jednak negocjacje w sprawie przedłużenia jego pobytu w Rzymie trwają.
Z jednej strony szkoda, z drugiej dobrze, że Kamil podążył za ambicjami, a Kuba opuścił drużynę, która go nie chce. Występami na Euro na pewno zasłużył sobie na jeszcze jedną szansę w porządnej drużynie z Europy.
To może być szósty z rzędu sezon, w którym piłkarze Juventusu potwierdzą swoją dominację na Półwyspie Apenińskim. I tak też najpewniej będzie, zwłaszcza po tym co słyszy się w mediach. Ponoć Stara Dama negocjuje transfer Gonzalo Higuaina. Najpierw osłabili jednego rywala, kupując Pjanića, teraz drugiego. W Turynie robi się takie włoskie Galacticos z celem numer jeden – Ligą Mistrzów.
W pozostałych ekipach nie szykuje się jakaś specjalna rewolucja. Siły powinny się więc rozkładać podobnie. No, są może dwa wyjątki. To ekipy z Mediolanu, które zmieniły właścicieli większościowych i tak naprawdę nie będzie można przewidzieć, na co je stać. Mogą zarówno zamieszać w walce o podium, jak i dalej niezmordowanie bić się o puchary. Lepszą pozycję startową z pewnością ma Inter, który w zeszłym sezonie do końca grał o Ligę Mistrzów.
Już nie mogę się doczekać kiedy zobaczę debiut Sassuolo w europejskich pucharach. Tak jak pisałem kilkakrotnie, ich głównym zadaniem miało być utrzymanie kadry. Póki co zapowiada się obiecująco, bo odszedł tylko jeden zawodnik – Vrsaljko. Okienko transferowe jest jednak na tyle długie, że jeszcze może się to wszystko całkowicie zmienić. Ponoć są mocne zakusy Juventusu i Barcelony na Berardiego.
Ten sezon będzie też ostatnim w piłkarskiej karierze Francesco Tottiego. To jego 25 sezon w podstawowej drużynie. Ćwierć wieku – a nawet ponad – w jednych barwach. Myślę, że nie tylko ja zastanawiam się jak będzie wyglądał jego ostatni mecz. Może zostanie zorganizowany także jakiś specjalny, pożegnalny sparring. Roma – Reszta Świata? Kto wie?
To by było na tyle. Oczywiście gorąco zapraszam do lektury za tydzień. W każdym może wydarzyć się coś ciekawego, więc bądźcie czujni. Ciao!
Paweł Iskra