Jeszcze tak ze dwa tygodnie temu myślałem, że Inter będzie dobrym i wymagającym przeciwnikiem dla drużyn walczących o Scudetto. Jednak wydarzenia z ubiegłego tygodnia odwróciły sytuację o 180 stopni. W zarządzie komuś chyba sufit spadł na łeb, bo nagle zwolniono Manciniego.
A miało być tak pięknie. Nowy właściciel, kasa na wzmocnienia, stabilizacja w składzie. Tak czułem, że ten Inter będzie mógł wygryźć kogoś z pierwszej trójki poprzedniego sezonu. No ale los bywa okrutny. Los, bo ktoś tam chyba musiał rzucić monetą. Orzeł – Mancini zostaje, reszka – odchodzi.
Spekulacje były już wcześniej. Podobno szkoleniowiec chciał zapewnień, że Mauro Icardi nie opuści Mediolanu. I już pojawiła się informacja, że trener przedłuża kontrakt na dwa lata, już trwa drugi miesiąc przygotowań do sezonu, a tu nagle trach! Oficjalny komunikat, że obie strony zdecydowały się na rozwiązanie umowy.
W tym momencie? Naprawdę? I jeszcze następca. Aż ciśnie się tu na usta, że zamienił stryjek siekierkę na kijek – Frank De Boer. Ja rozumiem, że nie jest to całkowicie anonimowy szkoleniowiec, aczkolwiek póki co jeszcze bardziej znany za wyczyny boiskowe, nie trenerskie. Cztery Mistrzostwa Holandii z Ajaxem? Liga holenderska aż tak mocna nie jest, a klub z Amsterdamu, to zawsze jeden z głównych faworytów do jej podbicia.
No dobra, nawet jeśli te tytuły w jakikolwiek sposób go bronią, to już całkowicie nie rozumiem czemu człowiek, który Serie A nie zna? Nie grał w niej nawet jako piłkarz. To chyba kolejny rzut monetą. Nie zdziwię się jak zamiast Pirelli, zobaczymy na koszulkach Interu logo obecnego sponsora Ekstraklasy.
Gdzie w takim razie będą Nerrazurri pod koniec sezonu? Czwarte miejsce to będzie szczyt. No chyba, że zawieje pomyślny wiatr, a De Boer szybko poukłada drużynę na swoją modłę. Do końca mercato już niewiele czasu, do rozpoczęcia sezonu jeszcze mniej. Ciekawe czy zarząd Interu zdąży jeszcze kilka razy podrzucić monetą?
* * *
W międzyczasie Napoli zagrało kolejny przedsezonowy sparing. Tym razem przeciwnikiem była Hertha Berlin.
Zaczęło się od tego, że niemiecka drużyna wbiła Azzurrim gola. Bramka trochę podrażniła Włochów i po niespełna 12 minutach odpowiedzieli trafieniem Marka Hamsika. W drugiej połowie na boisku zameldowała się polska dwójka i trzeba powiedzieć, że rozegrała bardzo dobre zawody. Widoczny był zwłaszcza Milik, który zdobył bramkę i asystował przy kolejnej. Zieliński również się napracował i zebrał bardzo dobre noty. Można będzie ze spokojem oglądać ich poczynania zarówno w Serie A, jak i Lidze Mistrzów.
Hertha, to kolejny przeciwnik, którego Napoli rozłożyło na łopatki. Z Monaco 5-0, z Niemcami 4-1. Sarri bardzo ładnie układa klocki i z przyjemnością ogląda się ofensywny styl jego drużyny. Z resztą spójrzcie na ten skrót.
* * *
Już w środę Roma rozegra pierwszy mecz w czwartej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. W następnym Espresso z pewnością odniosę się do tego spotkania i kolejny raz przeanalizuję szansę Giallorossich na awans. A zapowiada się to ciekawie, bo blisko jest bomba transferowa na prawą stronę obrony. Tak, tak, Roma jest praktycznie dogadana z Bruno Peresem i Torino. Tak jak kiedyś pisałem, że widziałbym go w tej drużynie, tak teraz może stać się to faktem. Do następnego, ciao!
PAWEŁ ISKRA